Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Kamieniu Śląskim można rozpocząć swoją przygodę z golfem. "To wcale nie jest sport tylko dla elit" [WYWIAD, ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Pole golfowe w Kamieniu Śląskim prezentuje się bardzo okazale pod względem infrastrukturalnym.
Pole golfowe w Kamieniu Śląskim prezentuje się bardzo okazale pod względem infrastrukturalnym. materiały Karolinka Golf Park
- Golf wciąż jest w Polsce zdecydowanie postrzegany przez pryzmat stereotypów, i to niekoniecznie tych pozytywnych. Kojarzy się ze sportem elitarnym, tylko dla wybranych, do którego nie ma co podchodzić bez wydawania kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. To wszystko bzdury - mówi Filip Naglak, trener w klubie Karolinka Golf Park, mającym swoją siedzibę w Kamieniu Śląskim. Smak gry w golfa, na temat którego szeroko rozmawiamy ze szkoleniowcem, może poczuć tam każdy chętny.

Zaczynając pół żartem, pół serio, chyba powinienem się przebrać przed rozpoczęciem rozmowy. Przyszedłem w dżinsach, a to podobno nie jest właściwy strój do gry w golfa.
To prawda (śmiech). Na polu golfowym staramy się wyglądać schludnie. Dżinsy w dawnych czasach były ubiorem roboczym, stąd też go unikamy, tak jak i klasycznych dresów. Kiedyś wręcz golfiści grali pod krawatem. Dziś już ich stroje nie są aż tak odświętne, wszystko idzie w kierunku sportowym. Dominują koszulki ze stójką bądź polo z kołnierzykiem. Jeżeli chodzi o buty, częściej ubiera się już adidasy niż lakierki. Zmierzamy więc ku nowoczesności, ale zarazem staramy się przy tym zachowywać określone standardy.

Jak wygląda strój golfowy w zależności od pory roku?
Kiedy teraz rozmawiamy (temperatura powietrza wynosiła wtedy około 0 stopni – red.), na polu mamy kilku golfistów ubranych w czapki zimowe, specjalne rękawiczki, stroje przeciwdeszczowe i termiczne. Kluczową sprawą jest bowiem właśnie komfort termiczny. W lecie natomiast najczęściej nosi się krótkie spodenki i koszulkę z kołnierzykiem. Kiedy zacznie padać, używa się oczywiście sprzętu przeciwdeszczowego. Generalnie powszechne jest powiedzenie: „nie ma złej pogody na golfa, jest tylko złe ubranie”. Wyjątkiem od tej zasady jest jedynie burza. Kiedy ona nadejdzie, zawodnicy, po usłyszeniu stosownego sygnału dźwiękowego, mają obowiązek zejścia z pola. Z racji budowy sprzętu golfowego i otoczenia, w jakim się w niego gra, igranie z wyładowaniami atmosferycznymi byłoby bardzo niebezpieczne. A dodatkowo trzeba pamiętać, że czasami zejście z pola zajmuje dobrych kilkanaście minut.

Wracając do golfowej etykiety, co jeszcze poza odpowiednim ubiorem wchodzi w jej skład?
Golf jest chyba ostatnią dyscypliną, w której etykieta wciąż jest bardzo ważna i niezwykle przestrzegana. Jedną z podstawowych zasad jest zachowywanie się cicho. Nie artykułujemy głośno i emocjonalnie tego, że nie udało nam się trafić do dołka. Staramy się też zostawić pole w takim stanie, w jakim je zastaliśmy, albo i w lepszym. Wszystkie zniszczenia, które nieuchronnie czynimy, naprawiamy zaraz po swoim uderzeniu. Chodzi tu o wyrwaną darń trawy, wgłębienia po odbiciu piłki czy ślady butów w bunkrze z piaskiem. Bardzo nieeleganckie byłoby, gdyby uderzający po nas gracze mieli „pod górkę” przez naszą niesubordynację. Dlatego każdy ma ze sobą specjalny widelczyk, który przydaje się w wielu sytuacjach. Golfiści generalnie traktują pole jak swoją własność i przestrzegają dobrych manier. W ten sposób oddają też należyty szacunek greenkeeperom, czyli ludziom na co dzień zajmującym się utrzymaniem obiektu we właściwym stanie.

Po polu golfowym lepiej poruszać się pieszo czy Melexem?
To już zależy od samego zawodnika. Osobiście gram w golfa już od ponad 20 lat i nie lubię Melexów. Dla mnie nieodłączną częścią tej dyscypliny jest kilkukilometrowy spacer i możliwość spędzenia paru godzin na świeżym powietrzu. Golf to idealny sport na czas pandemii. Pole to tak duży obszar, że zawsze zachowany jest na nim dystans społeczny. W dodatku na dołku, którego długość zazwyczaj wynosi od 120 do 500 metrów, może w jednym czasie przebywać tylko czterech zawodników. Jeżeli więc tylko możemy, to spacerujmy. Melex może być jednak ułatwieniem w sytuacji, gdy ktoś chce zagrać kilka dołków w bardzo ograniczonym czasie bądź też dla osób ze schorzeniami narządów ruchu. Wybór należy do każdego indywidualnie, podobnie jak w kwestii poruszania się z torbą golfowa. Można ją nosić na plecach lub ciągnąć na specjalnym wózku.

Ile waży taka torba?
W pełni wypełniona, taka jaką posiada aktualnie najlepszy polski golfista Adrian Meronk, ponad 20 kilogramów. Oprócz kijów golfowych, których może być maksymalnie 14, znajdują się tam również piłki, woda, ubrania, parasolka czy jedzenie. Oczywiście torby, którymi dysponujemy w klubie Karolinka Golf Park są mniejsze i dużo lżejsze. Musimy jednak liczyć, że wypełnione prawie zawsze będą one ważyć od 10 do 20 kg, więc naprawdę jest co dźwigać. W turniejach zawodowych zazwyczaj gracze używają wózków, ale np. w Stanach Zjednoczonych reprezentanci poszczególnych uczelni mają obowiązek noszenia torby na plecach. Jej zawartość jest jednak ograniczona do minimum i często korzystają oni z pomocy swoich trenerów lub asystentów.

Golf wciąż jest w Polsce sportem postrzeganym przez pryzmat stereotypów?
Zdecydowanie tak, i to niekoniecznie tych pozytywnych. Kojarzy się ze sportem elitarnym, tylko dla wybranych, do którego nie ma co podchodzić bez wydawania kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. To wszystko bzdury. W golfa na świecie gra 120 milionów ludzi, a przecież nie ma tylu milionerów. Jeżeli popatrzymy przed pryzmat wydatku całorocznego, golf jest tańszy niż narciarstwo. W Karolinka Golf Park można spróbować swoich sił już za 15 zł. Tyle kosztuje koszyk piłek, które można wybić na strzelnicy golfowej. Chętnym umożliwiamy również nawet nieodpłatne wykonanie kilku uderzeń. Nie zmuszamy nikogo do zostawiania pieniędzy, kiedy taka osoba jeszcze nie wie, czy w jakimkolwiek stopniu lubi golfa. Jeżeli ktoś natomiast już połknie bakcyla i stwierdzi, że chce grać regularnie, roczne członkostwo na polu w Kamieniu Śląskim kosztuje 3000 zł. Wtedy tylko zostaje przyjechać, zameldować się na recepcji i można grać, ile się chce.

Osoba z zerowym doświadczeniem może już przy pierwszej wizycie normalnie grać na dołkach?
Gdyby przyszedł ktoś zupełnie nieobeznany z golfem i powiedział, że od razu chce wykupić prawo do gry na polu, najpierw poprosiłbym go o pokazanie umiejętności. Dlaczego? Przede wszystkim dla dobra takiej osoby. Wbrew pozorom nie działa to tak, że jak nic w życiu już nie mogę robić, to zacznę grać w golfa. Trafienie w piłkę wcale nie jest takie łatwe. Gdyby takie było, najlepsi golfiści nie zarabialiby tak potężnych pieniędzy. Dlatego też, żeby początkujący szybko się nie frustrowali i nie zniechęcali, najpierw zapraszamy ich na 10-godzinny kurs dla początkujących, na tzw. zieloną kartę. Jej uzyskanie świadczy o tym, że zawodnik wie, jak należy się zachowywać na polu i jak grać płynnie. Chcemy mieć pewność, że nawet przy braku umiejętności nie zrobi krzywdy sobie ani innym. Dla przykładu: jeśli ktoś krzyknie „for”, nie będzie szukać piłki na niebie, tylko się schowa, bo ta komenda oznacza w golfie niebezpieczeństwo. Samemu również musi wiedzieć, kiedy ją wygłosić, by ostrzec innych.

Jak długo trzeba trenować, żeby idealnie uderzyć piłkę golfową?
Piękno golfa polega na tym, że nawet przy swoim pierwszym w życiu uderzeniu można uderzyć tak idealnie, że piłka ze 100 metrów wpadnie prosto do dołka. Każdy zawodowiec kupiłby taką próbę, gdyby tylko mógł. Problem jest jednak taki, że początkujący gracz kompletnie nie będzie wiedział, jak tego dokonał i wtedy już pewnie nigdy w życiu tego nie powtórzy. Najlepsi zawodnicy na świecie mówią, że podczas jednej rundy, kiedy uderzają przeciętnie około 70 razy, tylko dwie lub trzy próby są dokładnie takie, jakich chcieli. Reszta okraszona jest mniejszym lub większym błędem. Pewne jest, że powtarzalność trzeba wypracować na strzelnicy, wykonując przynajmniej kilka tysięcy uderzeń. Z drugiej strony, jako trener nigdy jednak nie spędzam tam z zawodnikami mnóstwo czasu. Z nowicjuszami już na drugiej lekcji idę na pole, bo zdaję sobie sprawę, że długi pobyt na strzelnicy może ich po prostu zniechęcić. Całą sztuką jest znalezienie odpowiedniego balansu.

Dla niektórych może być zaskoczeniem, że w golfie niezwykle ważną rolę odgrywa przygotowanie fizyczne.
Jeszcze 20-30 lat temu rzeczywiście byli golfiści, którzy siłownię omijali szerokim łukiem. Były jednak też wyjątki, jak Gary Player, który już od lat 60. XX wieku twierdził, że przygotowanie fizyczne jest absolutnie kluczowe. Zawodnikiem, który w tym aspekcie na dobre przełamał wszelkie stereotypy, był jednak Tiger Woods. W dzisiejszych czasach zawodnicy spędzają już około 60 procent czasu treningowego na polu golfowym, a 40 na siłowni. Wielu podkreśla, że bez tego po prostu nie mogłoby grać w golfa. Brak właściwego przygotowania fizycznego skutkuje tym, że po pewnym czasie to nie my machamy kijem, a kij macha nami. Na najwyższym poziomie może to zawodnika kosztować nawet kilkaset tysięcy dolarów.

A jak w golfie wygląda trening mentalny?
To kolejna bardzo ważna kwestia. Przede wszystkim ćwiczy się techniki oddychania, które pozwalają nam zrelaksować się i przywrócić stan wewnętrznego spokoju. Niezwykle istotna jest też rutyna przed uderzeniem, tzn. wykonanie w odpowiedniej kolejności niby tak prozaicznych czynności jak założenie rękawiczek czy wyciągnięcie kija. Najważniejsza jest powtarzalność. Nie należy robić niczego, czego nie wykonuje się podczas treningów.

Golf w Polsce to ciągle sport egzotyczny?
To zbyt mocne określenie. Mamy już bowiem w naszym krajów około 30 pól golfowych. Karolinka Golf Park jest jedynym takim obiektem na Opolszczyźnie, ale zarazem jednym z najładniejszych w Polsce. Mamy tu dziewięć dołków, w większości położonych wśród drzew sosnowych. Szykujemy się do budowy kolejnej „dziewiątki”, bo jednak golfiści zdecydowanie wolą grać 18 dołków i zawsze wybiorą słabszą „osiemnastkę” kosztem bardzo dobrej „dziewiątki”. Poczyniliśmy już kroki odnośnie rozbudowy. Jesteśmy w trakcie poszukiwania współinwestora lub inwestorów. Cały proces trochę potrwa, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w 2023 roku powinniśmy mieć w Kamieniu Śląskim już 18 dołków. A wtedy będziemy mogli również się starać o organizację znacznie bardziej prestiżowych imprez, jak np. mistrzostwa Polski amatorów czy mistrzostwa Polski kobiet.

Dla pana jednak golf również wcale nie był pierwszym sportowym wyborem.
Zgadza się, najpierw trenowałem lekkoatletykę, potem bobsleje, a golf był dopiero trzeci. Kiedyś byłem na obozie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wszyscy w niego grali, a ja kompletnie nie widziałem o co chodzi. Kiedy więc potem wyjechaliśmy z kolegami do pracy w Anglii, pewnego razu w pięciu wybraliśmy się na małe pole golfowe. Skończyło się tak, że trzech z nas dziś utrzymuje się właśnie z golfa. Dwóch, w tym ja, jest trenerami, a jeden buduje obiekty i zajmuje się nawierzchnią. Czwarty gra amatorsko i tylko jeden kompletnie nie związał się z tą dyscypliną.

Dzięki golfowi poznał pan sporo znanych polskich sportowców. Siatkarz Bartosz Kurek to najsławniejsza osoba, z która prowadził pan zajęcia?
Golf ogólnie cieszy się wielką popularnością wśród zawodowych sportowców, szczególnie tych, którzy zakończyli już swoje kariery. Regularnie na polu przebywają choćby Jerzy Dudek czy Mariusz Czerkawski. Ich również miałem okazję osobiście poznać. Co do Bartka, swoją znajomość z nim zacząłem jeszcze kilka lat temu we Wrocławiu, kiedy to stawiał swoje pierwsze golfowe kroki. Potem na dłuższy czas zaprzestał gry, ale w tym roku nas zaskoczył. Gdy tylko mógł, regularnie stawiał się bowiem na polu w Kamieniu Śląskim. Niezależnie od pogody, również w ulewie, twardo grał wszystkie dziewięć dołków. Jego żona mówi, że Bartek już macha kijem nawet w restauracji (śmiech). Widać więc, że golf definitywnie stał się jego wielką pasją i wspaniałą odskocznią od codzienności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Kamieniu Śląskim można rozpocząć swoją przygodę z golfem. "To wcale nie jest sport tylko dla elit" [WYWIAD, ZDJĘCIA] - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na zdzieszowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto