Strajkujący taksówkarze wyjechali z parkingu przy Hali Podpromie na ul. Szopena, później przez Targową wjechali na al. Piłsudskiego. Na Rondzie Dmowskiego skierowali się na ul. Lisa-Kuli, pl. Śreniawitów i dalej Kilara. Przejechali tą trasą kilka razy, a samochodów było ponad 50.
- Chcielibyśmy, żeby rząd dopisał nas do "Tarczy 6.0". Tu nie chodzi już o to, żeby godnie przeżyć, chodzi raczej o przetrwanie. W tym momencie spadek naszych obrotów wynosi nawet 90 proc. Czekamy na pomoc od rządu
- tłumaczy pan Sławomir, taksówkarz, uczestnik protestu.
Taksówkarz: nie stać nas na ZUS
Epidemia koronawirusa wpłynęła negatywnie na bardzo wiele branży. Niedawno w Rzeszowie protestowali przewoźnicy, na ulice wyjechało wtedy kilkadziesiąt autokarów i zablokowało ruch w centrum. Teraz przyszła kolej na taksówkarzy. Przyczyną zmniejszonych dochodów u przewoźników jest głównie zamknięcie szkół i uczelni. A jak jest w przypadku taxi?
- Zamknięcie gastronomii, zamknięcie pubów, hoteli, teatrów, kin. My po prostu nie mamy kogo wozić. Do tego dochodzi jeszcze praca zdalna i naprawdę nie mamy z kim jeździć
- wyjaśnia pan Sławomir.
I dodaje, że już teraz, wielu taksówkarzy ma tak niskie dochody, że pojawiają się problemy z koniecznymi opłatami.
- Większość z nas jest na pełnym ZUS-ie, to duży koszt. Do tego amortyzacja auta, my, taksówkarze, płacimy większe ubezpieczenie, przeglądy. To są koszty, a czasami nie jesteśmy po prostu w stanie zarobić na ZUS, a co dopiero na życia - mówi taksówkarz.
I właśnie dlatego branża domaga się dopisania do "Tarczy". Protesty odbyły się nie tylko w Rzeszowie, ale w większości dużych polskich miast. Czy taksówkarze widzą jakieś światełko w tunelu w obecnej sytuacji?
Zobacz zdjęcia z protestu
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?