Po ulewie, jaka w niedzielę przeszła nad wsią Witosławice w gminie Polska Cerekiew, droga wojewódzka nr 421 przebiegająca przez miejscowość została oblepiona błotem i gliną, które spłynęły z okolicznych pól.
Na tym odcinku droga jest dość kręta, dlatego zabrudzona nawierzchnia zaczęła być po prostu niebezpieczna.
- Już kilka samochodów wpadło tu w poślizg, to nie są żarty - mówi w imieniu mieszkańców wioski pan Piotr.
Władze gminy nie poczuwają się do odpowiedzialności, bo to droga wojewódzka, a w oddziale głubczyckim Wojewódzkiego Zarządu Dróg interweniujący ludzie usłyszeli, że drogę powinni uprzątnąć rolnicy.
- Wszyscy umywają ręce, a błoto i glina same nie znikną - mówią ludzie. - A przecież wystarczyłoby przysłać wóz strażacki, który porządnie spłukałby drogę.
Arkadiusz Branicki, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Zarządu Dróg tłumaczy, że zarządca drogi, zgodnie z ustawą, odpowiada za to, co z drogi spływa, a nie za to, co na nią wpływa z pól, podwórek czy prywatnych posesji. - Ponieważ jednak ta droga jest kręta i takie zabrudzenie przy kolejnych opadach może być niebezpieczne, zdecydowaliśmy, że tym razem, w drodze wyjątku, to my ją oczyścimy - informuje Arkadiusz Branicki. - Ustawiliśmy znaki ostrzegawcze, a w ciągu kilku dni sprowadzimy specjalną maszynę sprzątającą.
Rzecznik dodaje też, że będą prowadzone rozmowy z gminą, jak w przyszłości rozwiązać taką sytuację.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?